ENG
   PL

Joanna Paljocha   »
OBRAZY / GRAFIKI





Od impresji do syntezy

Joanna Paljocha napisała kiedyś przy okazji jednej ze swoich wystaw: „W życiu codziennym towarzyszy mi potrzeba ciągłej obserwacji, rejestracji, wymyślania i przetwarzania. Postawa ciągłej gotowości i czujności.”

Otaczający świat chłonie zatem wzrokiem wrażliwa obserwatorka, która jest równocześnie działającą artystką. Dla tej ostatniej pejzaż to nie tylko szerokie połacie łąk, szpaler drzew czy tafla poruszonej w stawie wody, a wnętrze to nie jedynie przestrzeń wypełniona konkretnymi przedmiotami czy ludźmi. To zawsze także kompozycja form i barw, ich wzajemne relacje, plastyczny ekwiwalent składników oglądanego świata. Elementy otoczenia sprowadzone zostają do serii równoległych linii, jednolitych barwnych płaszczyzn, drobnych form geometrycznych stanowiących obrazowy odpowiednik dla materialnych przejawów natury.

Przetworzone motywy źródłowe oddają charakter oraz atmosferę rzeczywistych obiektów i zjawisk.

Proces analizy wybranego do „portretowania” obiektu sprawia, że to, co realne, co na początku namacalne i jest samą iluzją, przechodzi na stronę syntezy, sugestii, uogólnienia, a trójwymiarowy świat znajduje swój odpowiednik w wizji na dwuwymiarowej płaszczyźnie. Czy zatem w końcowym efekcie obcujemy jedynie z uporządkowanym zestawem linii, form i kolorów? Możemy oczywiście pozostać, jeśli chodzi o recepcję, na poziomie analizy formalnej, podziwiając esencjonalność i czystość kompozycji, przemyślaną relację obrazowych składników dzieła, pełne urody barwy. W zadziwiająco bezbolesny sposób udaje nam się jednak z zestawionych na płaszczyźnie abstrakcyjnych elementów przejść w naszej wyobraźni do rzeczywistych form natury, które stanowiły inspirację dla stworzenia dzieła. Coś powoduje, że pojawiają się przed naszymi oczami połacie łąk porośniętych soczystą trawą, obraz miejsca, gdzie ziemia styka się z niebem na linii horyzontu czy otoczony domami plac w małym miasteczku.

Joanna Paljocha najczęściej uwiecznia w swoich obrazach świat na pozór nieatrakcyjny i peryferyjny – prowincjonalny, podmiejski, wypełniony standardową architekturą.

Także rzeczywistość przedmiotów „niższego rzędu”: odstawioną przed chwilą butelkę, wazon na stole, bukiet kwiatów, a w pejzażu – kratownice pól i łąk, widoczny na tle nieba słup elektryczny, zawłaszczające przestrzeń proste budowle. Mimo to artystka w każdym miejscu potrafi dostrzec szczególne wartości plastyczne, coś, co ją urzeknie, co może stanowić wyzwanie do przeniesienia ujrzanego widoku na płaszczyznę obrazu. Percepuje go zmysłami, a potem często uwiecznia za pomocą medium fotografii. Prace mają charakter notatek, są odpowiedzią na przymus uwiecznienia intrygujących zjawisk.

Najobszerniejszą grupę dzieł w dorobku Joanny Paljochy stanowią prace graficzne. Dużą – prace malarskie. Zwróćmy jednak uwagę na szczególne utwory, jakimi są kolaże. Szczególne bynajmniej nie ze względu na istotność ich tematów, ani nawet nie ze względu na ich ilość.

W kolażach atrybuty grafiki mierzą się z walorami malarstwa. Odbite zarysy postaci egzystują na powierzchni farby, a nie w obrębie gładkich, barwnych warstw druku.

Subtelne efekty fakturowe, zróżnicowanie grubości i charakteru warstw współdziałają w tworzeniu wrażenia przestrzenności. Prostym, a równocześnie efektownym pomysłem jest wykorzystanie jako podkładu falistej tektury, która nie tylko wywołuje skojarzenia z konkretnym motywem obrazowym: z rzędami zaoranych skib na polu, czy w pejzażu miejskim – formami architektonicznymi, ale ma też w sobie immanentnie zawartą organiczność, która – szczególnie w przypadku pejzaży – staje się dopełniającym elementem kompozycji.

Grafiki nabierają charakteru rzeźbiarskiego, reliefowego i pokonują swą wrodzoną płaskość. W malarsko opracowane fragmenty prac „wdzierają się” wycinki, które zostają opracowywane jakby wbrew malarstwu – przez wybranie, ujmowanie powierzchni. Odsłonięte warstwy falistej, warstwowej tektury sąsiadują z powierzchniami pokrytymi farbą, łącząc niejako dwa sposoby myślenia o kreowaniu rzeczywistości w sztuce.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że już przed laty artystka poszukiwała odpowiednich podkładów pod swoje druki, stosując samodzielnie wykonane papiery o różnej grubości i odmiennych fakturach; echa tych wczesnych poszukiwań odnajdziemy choćby w cyklu pejzaży z okolic Kaditzsch.

W twórczości Joanny Paljochy zauważamy liczne związki między uprawianymi przez nią dyscyplinami. Wspominaliśmy już o tych bezpośrednich, materialnych – widocznych w kolażach. W wielu przypadkach dla artystki malarstwo stanowi punkt wyjścia, czy wręcz nieodłączny warunek powstania prac graficznych. Relacje między przejawami twórczości w obu obszarach cechuje ciągła wzajemna wymiana doświadczeń.

Bardzo istotny i uderzający jest też – podobny w przypadku obu dyscyplin – charakter swoistego „graficznego planowania” dzieła.

W malarstwie dostrzegamy wiele składników strategii twórczej przyjętej przez autorkę w grafice. Tu także tematem staje się często banalna, prosta sytuacja (Wiosenne wysiewy). Motywy obrazowe egzystują wśród płaszczyzn starannie dobranych kolorów.

Obiekty, z lekka tylko modelowane, odcinają się od tła wyraźnie zaznaczonym konturem. I one, i granice okalających je płaszczyzn zostają rozmyte. Mimo to czujemy, jak zamknięte w obrębie podstawowych figur geometrycznych przedmioty oddziałują wzajemnie na siebie swoją formą. Powinniśmy w tym miejscu zaznaczyć, że pomimo wspólnoty doświadczeń, które płyną z obszaru obu dyscyplin, na poziomie koloru dzieła bardzo często wyrastają – w sensie przenośnym i dosłownym – z różnego podglebia: w malarstwie wydobywanie koloru wspierane jest przez użycie ciemnych podkładów, podczas gdy grafika zazwyczaj wychodzi z bieli. Tym bardziej intrygujące są jedne z ostatnich prac graficznych Joanny Paljochy, które powstają dzięki odbijaniu tymi samymi kolorami i na bieli, i na czerni.

Barwa jest w tej sztuce najbardziej urzekającym, kluczowym środkiem ekspresji, mimo że jej zasób zostaje ograniczony do koniecznego minimum. To przede wszystkim dostrzeżone kolory i ich wzajemne, złożone relacje wywołują w artystce potrzebę utrwalenia widzianego obrazu, to one także stają się wehikułem w procesie percepcji, służącym rekonstrukcji rzeczywistości.

To, jak Joanna Paljocha postępuje z barwą, świadczy dobitnie o tym, że jej prace są w stanie ciągłego stwarzania się. Po odkryciu nowego, pociągającego koloru czy odcienia założona wcześniej kompozycja barwna może w każdej chwili zostać zmieniona, nawet tuż przed podjęciem druku czy ostatecznym opracowaniem płótna. W większości stonowane i rozbielone odcienie szarości, zieleni czy błękitów o różnych temperaturach są drukowane bądź malowane szeroko, czasem z użyciem efektu irysowego.

Niektóre z prac uderzają odważnymi zestawieniami barw, zaskakują swą energią (śmiałe zestawienia zieleni i błękitów, żółcieni i fioletów, zniewalająca grupa oranży w jednej z malarskich martwych natur). Barwa staje się pretekstem i równocześnie podstawowym środkiem ekspresji skutecznie odsyłającym do istoty podjętego tematu (nokturnowy obraz Pejzaż wieczorny). Zbudowane w oparciu o ograniczoną paletę płótna także oferują bogatą gamę przeżyć, wywołanych trafionym zestawieniem odcieni i walorów (Pod warunkiem, Spacer).

I w grafice, i w malarstwie większość prac eksponuje bardzo wyraźnie porządek kompozycyjny, kreując świat przedstawiony w obrębie jasnych układów. Poszczególne piętra spajają przedstawione motywy obrazowe. Horyzontalny porządek kompozycji wraz z temperaturą kolorów stają się narzędziami kreowania głębi przestrzennej. Poruszenia i gesty postaci niwelują potencjalne odczucie statyczności.

Zasadnicze podziały kompozycji wyznacza nieraz samo otoczenie. Najpierw prosty podział na górę i dół, na to co „pod” i „nad”: widnokręgiem, linią okiennego parapetu, brzegiem stołu. Potem wkraczają kontrasty kolejnych linii, to, co horyzontalne, zmaga się z wertykalnym, to, co proste, z krzywoliniowym, z tym, co snuje się wężowym ruchem przez płaszczyznę, albo zamyka łukiem przemyślany układ prostych linii i regularnych form geometrycznych. Z czasem zamysł artystki w naturalny sposób się zaciera, pojawiają się kolejne elementy obrazowe, które identyfikują, dookreślają obraz, pełnią rolę zworników spajających całość i zacierających surowość wyjściowej sytuacji kompozycyjnej.

Wśród grafik – dzięki swojej prostocie i jednoznaczności – wyjątkowo mocno ujawniają zasady kompozycji czarno-białe linoryty. Uderzają w nich grube linie kształtujące motywy obrazowe, wyraźne kontury, które dzielą składowe części płaszczyzny, podążające w różnych kierunkach szerokie pasma szrafowania o różnym zagęszczeniu, wyraziste kontrasty czy napięcia pomiędzy sferami ewokującymi znaczenia i ekspresję, a miejscami „pustymi”.

W twórczości Joanny Paljochy znaczącą grupę stanowią prace, w których plastyczne działanie zmierza do wypracowania znaku dla pojęć abstrakcyjnych, do stworzenia ekwiwalentów dla wyrażenia wzajemnych relacji, stanów czy uczuć – tych indywidualnych, osobistych, należących wyłącznie do autorki, i tych, które dotyczą powszechnych stosunków między ludźmi.

Znów uderza nas w nich szczególna „banalność” opowiadanej historii, wyrażająca się poprzez niepełność i przeciętność zarysowanych sytuacji, ludzi i przedmiotów, pozorny brak skrytych za nimi emocji. Uproszczone sylwetki postaci oddane zostają jedynie za pomocą linii, konturu, bądź płaszczyzn pozbawionych identyfikujących szczegółów. Obraz oddziałuje na nas podobnie jak w przypadku pejzaży – liczy się synteza wyjściowej sytuacji, jej uproszczenie, atmosfera i nastrój. Postaci przemawiają do nas pozami, w jakich zastygły, sugestywnymi gestami (jak choćby w graficznych Konstelacjach czy Odbiciach). Obiekty często wyeksponowane zostają na neutralnym podłożu. Mocno wybijają się z tła, silnie manifestują swoją obecność i niesione znaczenia.

Działalność artystyczna Joanny Paljochy to w zasadzie rodzaj nieustającej work in progress, w której liczy się synteza rozmaitych doświadczeń. Pozaartystyczna aktywność, pełna wrażliwości i uważności w kontemplowaniu rzeczywistości staje się nieodłączną częścią procesu twórczego, równie ważną jak praca poświęcona wykonaniu dzieła. Tylko dzięki temu możliwe staje się – realizowane przy użyciu prostych, wymownych środków – przejście w procesie twórczej redukcji od zewnętrznego impulsu do jego subtelnego i przekonującego artystycznego wyrazu.

Dariusz Leśnikowski




KATALOG



HOME | NOWOŚCI | WYSTAWY | ARTYŚCI | KONTAKT