ENG
   PL

Zdzisław Olejniczak   »
grafika



Graficzna teoria względności

Prace Zdzisława Olejniczaka są dobrze rozpoznawalne; artysta poruszał się bardzo długo w obrębie podobnych motywów i środków wyrazowych, a mimo to każda kolejna grafika przynosi niespodziankę, pobudza do ćwiczenia umysłu i oka. Uświadamia nam, że artysta w wyrafinowany sposób odrywa nas sprytnie od nabytych nawyków w zakresie postrzegania przestrzeni, interpretowania obiektów, budowania znaczeń.

Można by powiedzieć, że twórca tworzy swój własny, wyspekulowany i bardzo złożony świat, a z drugiej strony odwołuje się do naszych wspólnych doświadczeń, u podłoża których leżą miedzy innymi nasze sny i przeczucia. Najbardziej zadziwiające jest to, że same motywy obrazowe nie są w żadnym stopniu niepokojące. Należą do arsenału form i znaków, które z łatwością możemy rozpoznać i zinterpretować. Irytujące zaskoczenie pojawia się dopiero wtedy, gdy - podążając za sugestiami autora - próbujemy wyznaczyć logiczną ścieżkę dla naszej wędrówki w głąb wykreowanego obrazu.

Uświadamiamy sobie, że mamy do czynienia z fikcją - perfekcyjnie przemyślaną i zrealizowaną graficznie. Niemożliwą do faktycznego zaistnienia w rzeczywistości. Staje się to najpierw źródłem zniecierpliwienia, później rodzi niepewność i dezorientację.

Zdzisław Olejniczak ciągle poszukuje. Zarówno w zakresie podejmowanych zagadnień, jak i technicznych aspektów związanych z ich obrazowym unaocznieniem.

Przez wiele lat artysta był kojarzony z dorobkiem obejmującym abstrakcyjne dzieła wzbogacone jednak o elementy aluzyjne, a nawet metaforyczne. Przestrzeń jest w nich niejednorodna, światło buduje wiarygodność niewiarygodnych przecież brył. Motywy obrazowe stanowią rozmaite formy, powiązane sieciami tajemniczych instalacji. Przekaz wzbogacają figury geometryczne, cyfry i znaki literowe umieszczane na kubicznych formach. Ich układ sugeruje – iluzoryczną w istocie - głębię. Wywołuje zaburzenia przestrzeni, zaskakujące złudzenia optyczne. Artysta prowokuje w nich do podjęcia intelektualnej zabawy, do rozwiązywania logicznych zagadek, ale też do formułowania pytań.

Nie zamykając się w obrębie wypracowanych już działań Zdzisław Olejniczak wprowadzał stopniowo zauważalne zmiany w zakresie kształtowania tła i wzajemnych relacji motywów obrazowych. Te ostatnie przybierają czasem charakter wyizolowanych z podłoża znaków, granice obrazu nie są w grafikach wyznaczane szrafowaniami wypełniającymi całą płaszczyznę obrazu. Pojawiły się też szersze listwy stanowiące kontury obiektów. Mocniej akcentują one miejsce zajmowane przez dany motyw w przestrzeni obrazu oraz wymiary i proporcje poszczególnych brył. Ich fragmenty zaczęły też uzyskiwać bardziej zdecydowany wyrazowo charakter. Miejsce płaszczyzn wyznaczonych przez serie drobnych szrafowań zajmują na przykład jednolite kolorystycznie, czarne lub białe kwadraty.

Nasza wyobraźnia, przyjęte i ugruntowane sposoby percypowania i odzwierciedlania rzeczywistości każą nam interpretować te obiekty jako składniki realnego świata. Twórca odwołuje się do naukowych reguł niezbędnych dla konstruowania i interpretowania rzeczywistości, ale równocześnie mówi o ich relatywizmie.

Pytania stawiane przez artystę mają dziś głębokie uzasadnienie. Współczesne koncepcje naukowe burzą - wydawałoby się niepodważalne - przekonania wyrosłe na bazie prowadzonych przez wieki badań i doświadczeń.

Przyjęcie nowych paradygmatów budowy wszechświata uruchamia wyobraźnię, twórca zmuszony jest przedstawić na dwuwymiarowej płaszczyźnie istotę skomplikowanych, wielowymiarowych zjawisk. Jak ukazać, że obiekt funkcjonuje w kilkunastu wymiarach, albo że cząsteczka może istnieć w tym samym czasie w dwu różnych miejscach? I jak pogodzić się z faktem, że dziś dzieła wykonuje zamiast artysty sztuczna inteligencja?

Najnowsze prace Zdzisława Olejniczaka (szczególnie prace z serii Nosiciele do Nicości) mają nieco odmienny niż dotąd charakter, reprezentują w szerszym zakresie zabiegi z obszaru plastyki czystej. Stanowią niewątpliwie niespodziankę dla odbiorcy przyzwyczajonego do kształtu dotychczasowych wypowiedzi artysty. Dzieła jeszcze mocniej eksponują filozoficzny wymiar poszukiwań twórcy. Dotyczą choćby tak prymarnego zagadnienia jak tajemnica początku, rozumianego zarówno w kategoriach ogólnych, jako porządku ontologicznego, odnoszonego na gruncie nauki przede wszystkim do kwestii powstania wszechświata, pojawienia się życia i człowieka, ale też - zawężając problem – bardzo interesownie - do relacji elementów budujących dzieło sztuki.

W wypowiedzi artystycznej, szczególnie w czarno-białej grafice, podobnie jak w ontologicznym uogólnieniu, mrok stoi w opozycji do światła. Czy świat wyszedł z mroku? Z nicości? To jedne z pytań odnoszących się do zagadnień, które próbuje w swojej sztuce zgłębiać dziś Zdzisław Olejniczak. Czy można na takie pytania odpowiedzieć, kreśląc dłutem linie w powierzchni tworzywa? Zaduma nad relacjami czerni i bieli to zejście do podstaw, próba zrozumienia wzajemnych relacji światła i mroku, początku i następstwa, faz powstawania i zanikania, pierwszeństwa i dominacji wobec tego, co podległe. Czy czarny kwadrat na płaszczyźnie odbitki ma aspekt negatywny czy pozytywny?

Łódzki artysta tworzy serie prac, które znajdują swoje odpowiedniki w wariantach „negatywowych”. Artysta odwraca sytuacje inicjujące powstanie odbitek. Rozważania na temat relacji między brakiem a obecnością ilustrować mogą w grafice na przykład linoryty, w których obraz powstał na zasadzie negatywu, eksponującego znaczące elementy jako jasne motywy na ciemnym tle.

Matryca pojawia się wtedy w graficznych rozważaniach w dwojakim znaczeniu - jako materialne źródło początku - narzędzie dzięki któremu powstaje nakład i urzeczywistnia się zamiar artysty - oraz w sensie symbolicznym, jako dawca światła bądź mroku. Wszystko zależy od podejścia twórcy, który może wykorzystać matrycę odmiennie od typowej dla danej techniki funkcji związanej z formą druku – wklęsłego bądź wypukłego. W przypadku wielu sposobów graficznych matryca może być użyta w obu tych rolach.

Szczególnym aspektem tworzonych ostatnio prac jest zastosowanie zabiegu sekwencyjności obrazów powstałych z tych samych matryc. Artysta zestawia je w różnych konfiguracjach, tworząc serie co prawda podobnych, lecz ostatecznie odmiennych prac. W pojedynczych grafikach, które traktować możemy jak moduły, pojawiają się zbliżone charakterem motywy różniące się między sobą przede wszystkim odmiennym zestawieniem delikatnych, zwróconych w różnych kierunkach linii, zamkniętych w granicach czarnych bądź białych kwadratów. Ich rozmaite układy charakteryzuje wtedy szczególne zrytmizowanie, wywołane heterogenicznością tych samych motywów na poziomie drugorzędnych cech. Zestaw wykorzystywanych matryc może stanowić zbiór umożliwiający tworzenie permutacji osobnych wypowiedzi złożonych z różnych kombinacji znaków. Zasady rządzącą aktem tworzenia wypowiedzi stanowią swoistą, autorską gramatykę wypowiedzi.
Modularność, wariacje, permutacje. Te pojęcia odsyłają nas do zjawiska relatywizmu, tak oczywistego w przypadku twórczości Zdzisława Olejniczaka. Przede wszystkim relatywizmu przestrzeni, ale też względności w zakresie pojmowania charakteru wszystkich procesów, przyjmujących kształt albo cyklicznych powrotów, albo linearności, również następstwa i kolejności ich faz.

Artysta stawia nie tylko nowe pytania, szuka też odpowiednich sposobów w obrębie środków pozaplastycznych: technicznych, materiałowych, aby - wzbogacając matrycę - uwiarygodnić w obrazie pozorne wygięcia i wypiętrzenia powierzchni, sugerować zaburzenia rytmu równoległych pasm czy nagłe zmiany ich biegu, wskazujące przede wszystkim na załamywanie się przestrzeni obrazu.

Po raz kolejny okazuje się, że operując wyspekulowanymi składnikami ze świata „zimnej” abstrakcji, można tworzyć dzieła, które nie tylko zachwycają biegłością warsztatową artysty, pobudzają do współuczestniczenia w eksplorowaniu nie-rzeczywistości, ale też - ze względu na swoja naturę - próbują zaspokoić odczucie dojmującego braku przeżyć natury metafizycznej.

Dariusz Leśnikowski




KATALOG



HOME | NOWOŚCI | WYSTAWY | ARTYŚCI | KONTAKT