|
|
Tomasz Matczak »
GRAFIKA
Nieokiełznany żywioł grafiki
Twórczość Tomasza Matczaka to rzadki już dziś przykład sugestywnych, emocjonalnych
uniesień ujawniany nie tylko na poziomie jakości niesionych przez dzieła, ale także w odautorskich
deklaracjach definiujących źródła inspiracji twórczej. Odnosimy wrażenie, że na tle
wyspekulowanych komunikatów formułowanych przez różne nurty sztuki współczesnej
prace Tomasza Matczaka wydają się wyjątkowo szczere i spontaniczne (czego nie można
powiedzieć o przyjętej przez autora technologii złożonej i skomplikowanej), w dosłownym
i przenośnym tego słowa znaczeniu romantyczne. Ich korzeni oraz motywacji twórczych
autora należy szukać w dokonaniach artystów sprzed wieku czy nawet dwóch.
Prace stanowią odbicie nastrojów tych, które są obecne w obserwowanych wycinkach
natury, jak i tych, które mówią o doświadczeniach samego twórcy. Grafiki są plastycznym odpowiednikiem
doznań, mają - w pewnym sensie - charakter subiektywnej obrazowej deformacji
przeżytej rzeczywistości. Wynikają z reakcji na urzeczenie jakimś zjawiskiem, jako odpowiedź na
nagłe przeżycie, na potrzebę zdekonstruowania, a później zdefiniowania jakiegoś fenomenu.
Tomasz Matczak zajmuje się badaniem natury, przyjmując wobec niej postawę analityczną.
Zgłębia pejzaż, wykorzystując narzędzia, jakimi są środki artystycznego wyrazu.
Powstałe grafiki to nie przedstawienia funkcjonujące same dla siebie, nie są one jedynie fotografią
otoczenia. Konkretne motywy obrazowe odnoszą się do określonych zjawisk i przypisanych
im znaczeń symbolicznych. W pewien sposób autor dokonuje przekładu z języka,
jakim posługuje się natura, na język środków plastycznych.
Pejzaże Tomasza Matczaka są konstruowane. Powstają przez nawarstwienie różnych
- w dużej mierze przekształconych - płaszczyzn obrazowych. Nie stanowią czystej ilustracji
natury, są narzędziem do prezentacji jej złożoności, urody i potęgi. Odnosimy wrażenie, że
prace nabierają charakteru niemal panteistycznych ewokacji.
Mimo licznych odautorskich ingerencji, szczególnie tych dematerializujących elementy
świata przedstawionego, prace są bardzo sugestywne, dają całościowe, wchłaniające widza
przeżycie o charakterze wręcz polisensorycznym, obejmujące nie tylko wyglądy, ale też zapachy
czy dźwięki.
Jak ukazać właściwą naturze zmienność w statycznym obrazie? Artysta wykorzystuje
do tego celu między innymi różne formuły ruchowe, sugerując pęd, transformację, zanikanie,
czy cyrkulację. Głębia rodzi się nie dzięki odczuciu perspektywy, a dzięki wirowi, jakiemu
podlegają atomy światła, powietrza i koloru.
Skomplikowana metoda pracy skutkuje oderwaniem się stworzonego obrazu od jego
pierwowzoru. Artysta zmierza do oddania istoty zjawiska, robi to wyraziście i precyzyjnie.
Czasem, aby oddać sedno przeżycia, umieszcza w tytułach neologizmy językowe, które mają
nas zbliżyć do określonego zjawiska i jego zasadniczego rysu.
Podczas wystawy w Galerii Amcor łódzki artysta prezentuje także starsze grafiki.
Są w nich obecne częstsze kiedyś niż obecnie - motywy obrazowe związane z architekturą.
Już wtedy było jasne, że dla autora prac nie był ważny sam status źródła, rodzaj inspiracji, ale
zbudowanie - za pomocą obrazu - ekwiwalentu odczucia. Są to prace bardziej strukturalne.
Wyzwalają szczególne napięcia biorące się z sąsiedztwa i oddziaływania na siebie mocniej
określonych płaszczyzn i brył. Nie są tak impresjonistycznie zatomizowane, i pod względem
materialnym, i barwnym. Są bardziej stonowane kolorystycznie, zorganizowane zostały wokół
ograniczonej palety. Twórca w większym stopniu operuje w nich grą płaszczyzn.
Zarówno te starsze, jak i późniejsze, bardziej spektakularne, jeśli chodzi o formę,
sposoby kształtowania rzeczywistości, wpływają na to, że w jakimś sensie wszystkie podjęte
przez artystę działania wiodą te wysmakowane obrazy ku krainie abstrakcji.
Twórczość Tomasza Matczaka godzi ze sobą wszystkie sposoby konstruowania artystycznej
wypowiedzi. Łączy on to, co pozwala nam jak w rysunku - w najbardziej bezpośredni,
dotykalny sposób obcować z gestem artysty, z tym, co mechaniczne i powtarzalne.
Spotyka się w niej świat tradycyjnego rzemiosła i przestrzeni zdigitalizowanej. Nie jest to
przypadkowy w swojej naturze gest, ale działanie nastawione na świadome wykorzystanie
możliwości obu obszarów.
Artysta nieustannie poszukuje. Nie tylko kolejnych obrazowych inspiracji, ale też nowych
autorskich idei, związanych z wykorzystaniem niekonwencjonalnych podłoży i materiałów.
Kontynuuje i rozwija badania, których celem jest poszerzenie możliwości druku płaskiego.
W jego warsztacie twórczym znajdziemy kamień, płyty aluminiowe (albo aluminiową
folię), płyty cynkowe, żelazowe, a nawet poliestrowe. Tomasza Matczaka interesują oczywiście
nie tylko aspekty związane z przygotowaniem matrycy, ale też sam proces wykonywania
odbitek. Artysta używa do druku naturalnych, klasycznych matryc, ale też drukarek laserowych
i atramentowych zgodnie z założonym wcześniej efektem. Pod względem technologicznym
używa nietypowych składników; niektóre z nich znajduje w swoim najbliższym
otoczeniu. Szuka alternatywnych rozwiązań, które nie tylko upraszczają proces wykonania
dzieła, ale otwierają też nowe, nieznane dotąd możliwości i stanowią kolejne źródło twórczej
ekspresji.
Wykorzystanie nowych rozwiązań warsztatowych, odkrycia w zakresie technologii
i stosowanych w grafice materiałów owocują seriami prac obdarzonych ogromną urodą.
Na pierwszy rzut oka Tomasz Matczak oferuje nam wiarygodny, dobrze rozpoznawalny i łatwy
do zinterpretowania obraz natury. Z drugiej strony dostrzegamy jednak, że jej składniki
zostają zatomizowane, mieszają się przy tym w różnych proporcjach, świat przedstawiony
podlega zdematerializowaniu.
Czasochłonna, wieloetapowa praca warsztatowa przynosi dzieła o złożonej budowie.
To ich struktura właśnie, układ poszczególnych warstw odbija z jednej strony historię powsta
nia dzieł, z drugiej stanowi odbicie struktury otaczającego świata oraz istotę jego przemian.
W tekstach dotyczących twórczości Tomasza Matczaka podkreślano już, że podstawowymi
jakościami decydującymi o dynamice opisywanego świata są portretowane w pracach żywioły,
ukazywane zarówno jako uosobienie mocy, czynnika destrukcyjnego, jak i symbolu
odrodzenia czy puryfikacji. To wcielenie wszelkich opozycji obecnych we wszechświecie,
antynomii narodzin i śmierci, rozkwitu i upadku, stagnacji i rozwoju. Ich uchwycenie w procesie
odbioru decyduje z jednej strony o wywoływaniu zachwytu nad porządkiem i pięknem
natury, z drugiej bywa źródłem odczucia niepewności i grozy.
Świat żywiołów w spektakularnych pracach Matczaka ukazany zostaje w sieci różnorodnych
związków. To nie jednorodny portret natury. W tej atrakcyjnej wizji drobiny wody
mieszają się z atomami powietrza, ziemia ulega żarowi ognia. Artysta kreuje obraz zderzenia
i walki, wiodącej do syntezy elementów. Powstaje wizja przyrody jako kondensatora materii
i uwalnianej przez nią energii. Głębia tak zapełnionej przestrzeni pozostaje albo trudna do
określenia, niezdefiniowana, albo jak podejrzewamy patrząc na wciągający nas wir życia
i destrukcji - nieskończona. Efekty plastyczne, które decydują o jakości naszej recepcji, bliskie
są z jednej strony impresjonistycznemu pointylizmowi i wywoływanym przez niego rozedrganiu
materii, z drugiej rodzącym złudzenie wielokierunkowego ruchu i mamiącym
oczy - eksperymentom op-artu.
Artysta dba o jakości barwne obrazu, harmonizuje paletę, strefy koloru przechodzą
jedna w drugą tak, jakby poddane wibracji składniki materialnego świata niezależnie od
stanu skupienia - podlegały dyfuzji. Siłą sprawczą przemian staje się światło, które nasyca
przestrzeń i organizuje ruch elementów.
Zastosowana przez Tomasza Matczaka perspektywa, sposoby kadrowania wycinków
natury, użyte środki plastycznego kształtowania sprawiają, że ukazana na płaszczyźnie rzeczywistość
wydaje się prawie dotykalna. Natura ukazana zostaje w zbliżeniu, napiera na nas
i wreszcie nas otacza. Wchodzimy w nią, by jej doświadczyć, by ją bliżej poznać. Równocześnie
wyraźnie czujemy, że jesteśmy jej częścią.
Dariusz Leśnikowski
KATALOG
|
|
|
|