|
|
Andrzej Graczykowski »
RYSUNEK
Twórcy, głęboko przeżywający rzeczywistość, na zaczepki świata reagują w rozmaity sposób. Wielu
reprezentuje na przykład postawę zdystansowaną, opatrując dzieła prześmiewczym, a nawet ironicznym
czy drwiącym komentarzem. Inni odpowiadają gwałtowną ekspresją malarstwa gestu. Andrzej Graczykowski
jeszcze inaczej - angażując się emocjonalnie, ujawnia dramatyczne treści przez specyficzne
wykorzystywanie postaci ludzkiej oraz jej zmetaforyzowanych znaczeń. Artysta interpretuje wizerunek
człowieka zgodnie ze swoim widzeniem rzeczywistości, wyzyskując przede wszystkim możliwości
odrealnienia i deformacji (ale nie groteski), jakie prezentowały różne nurty o rodowodzie
ekspresjonistycznym, przede wszystkim nowa figuracja. Artysta zafascynowany twórczością Francisa Bacona
poświęca mu nawet jeden ze swoich obrazów.
W twórczości Graczykowskiego dominują rozważania na temat kondycji człowieka i jego relacji ze światem.
Artysta kreuje dramat istnienia - bohaterem jest człowiek, dziedzina jego przeżyć i emocji. Samotna - mimo
że często nie sama na obrazie - istota, przedstawiona bywa w sytuacji wyobcowania, w atmosferze pełnej
dramatycznego napięcia. Andrzej Graczykowski maluje niepełne lub dramatycznie zniekształcone postacie
umieszczone w nieokreślonej przestrzeni. Nie obciąża wypowiedzi opisem sytuacji, nie przytłacza
rozbudowaną narracją i anegdotą. Dzieła cechuje szczególna nastrojowość, atmosfera egzystencjalnych
niepokojów, rodzaj świadomego antyestetyzmu o podłożu symboliczno-katastroficznym.
Obrazy układają się w cykle, kolejne prace dotykają innego aspektu problemu, aż do momentu, gdy ten
nie zostanie oświetlony ze wszystkich stron i zamknięty. Artysta zdaje sobie sprawę, że - wobec złożoności
problemów współczesnego świata - stworzenie dzieła, obejmującego całość zagadnienia, nie jest możliwe.
Powstają zatem prace egzystujące niezależnie i równocześnie powiązane ze wszystkimi innymi.
Bohater obrazów Andrzeja Graczykowskiego prezentowany jest niczym w świetle reflektorów. Jak klaun
w cyrku czy debiutant wypchnięty na deski jarmarcznej, teatralnej sceny. Punktowe światło ukazuje ułomną,
przestraszoną, poddaną codziennym rytuałom ludzką istotę. Człowiek, drobina wobec potęgi losu i śmierci,
wydaje się być nieco niepewny w swych ruchach i gestach, żałosny w swej powadze i jakby niezdający
sobie sprawy ze znikomości swych uczynków spełnianych pod niebem wieczności. Czasem postaci,
szukając oparcia, tłoczą się jak nieszczęśnicy na skrzydłach średniowiecznych ołtarzy.
W nawarstwionej fakturze obrazów pojawiają się niedopowiedziane postacie, czasem tylko ich głowy
czy twarze, które w barwnych obrazach wyłaniają się z nasyconego kolorem tła lub wtapiają się w tkankę
barwną. Często zarysowane są ostrym, zdecydowanym, linearnym konturem.
Niektóre prace eksponują obraz człowieka jakby "z drugiej ręki"; jest on nieostry, rozmyty, nieskończony.
Z zarysami ludzkich sylwetek sąsiadują strefy płaszczyznowo wypełnione barwami. Charakter wizerunków
wskazuje na ułamkowość naszych doświadczeń, niepełność naszej wiedzy i brak możliwości formułowania
ostatecznych sądów.
Moralitetowy, uniwersalny charakter przekazu podkreśla niewątpliwie jego forma. Obok tradycyjnych
olejnych prac o wyrazistych, żywych barwach artysta prezentuje bowiem dzieła o skomplikowanej
technologicznie naturze. Są to też prace mniej dosłowne i w temacie, i w formie.
Punkt wyjścia stanowi dla nich zawsze wykonany tradycyjnym sposobem autorski rysunek, graficzna odbitka
czy namalowany akwarelą wizerunek. Mamy tu do czynienia z zaskakującym "procederem maskowania";
obrazy zostają komputerowo przetworzone, by potem - wzbogacone przez artystę za pomocą farb - uzyskać
nowe, inne życie. Proces ten podkreśla potrzebę przejścia od czegoś, co pozornie skończone, w inny
wymiar, gdzie panuje konieczność nieustannego przekształcania i uzupełniania.
Szereg ostatnich prac artysty, które już w fazie projektu czy nawet komputerowego wydruku stanowić mogą
samodzielne, skończone dzieła, poddanych zostaje swoistemu procesowi artystycznego "balsamowania".
Obrazy, po serii dodatkowych działań: przemalowań, dorysowań, dzięki którym artysta podkreśla walor
manualności i znaczenie tradycyjnego sposobu malowania, zostają ostatecznie zatopione w specjalnie
opracowanej, tajemniczej materii, rodzaju "sztucznego tworzywa", które zapewnia im "wieczne,
niezniszczalne trwanie". Istotny jest oczywiście sam fakt fizycznej trwałości wizerunku, ale jeszcze bardziej
- uzyskany przez artystę dodatkowy efekt zjawiskowego charakteru obrazu, który oglądamy przez
milimetrowe warstwy szklistego, przezroczystego filmu. Efekt rozmycia i złagodzenia - kiedyś żywych
i zdecydowanych w kolorze - przedstawień nadaje obrazom głębi, wizerunki o rozlewnej fakturze jawią się
nam jak przekazy z przeszłości, należą już do innej estetycznej i intelektualnej przestrzeni.
Niektóre prace opatrzone zostają odpowiednimi sentencjami, cytatami z Rilkego, Herberta. Wcześniej
powstawały dzieła inspirowane twórczością Brunona Schultza, Artura Międzyrzeckiego.
Charakter uniwersalnego przekazu być może najmocniej wyrażają - ujęte w tryptyki - serie czarno-białych
prac. Artysta, skupiając się zrazu na obrazie w centrum, szuka później odpowiedniego komentarza dla
zamknięcia ramion tryptyków. Te z kolei tworzą cykle, które realizowane są aż do wyczerpania się nośności
źródła inspiracji.
Zabiegi, którym poddane zostają prace, mają niemal mistyczny charakter. O ile barwne obrazy powlekane są
warstwą tajemniczego "werniksu", tak monochromatyczne tryptyki zostają oplecione, i spięte zarazem, jak
klamrą, "po introligatorsku", zwojami sznura. Nabierają charakteru tajemniczych albumów, z których
zawartości możemy poznać tylko to, co "na wierzchu". Wydaje się, jakby pod widocznymi obrazami kryły
się dodatkowe przekazy. Chciałoby się rozerwać te krępujące powrozy, otworzyć teki, i z ciekawością
dziecka zagłębić się w pokłady tajemnej wiedzy o egzystencji. O człowieku, jego naturze, losie
i przeznaczeniu.
Obrazy zachowują swój rysunkowy, graficzny charakter. Oddane są za pomocą wprawnej ręki artysty, który
przecież ma za sobą znaczący okres twórczości jako grafik i wrażliwy rysownik. Te walory rozpoznać
możemy w serii delikatnych, nieprzedstawiających rysunków, w których ledwie dostrzegalne linie tworzą
prawie abstrakcyjne układy, wywołują z niebytu istne krajobrazy, utkane z pajęczych nici subtelnych
zarysowań. Mimo swej delikatnej struktury posiadają głębię i dramatyzm. Tworzą rodzaj oddziałujących na
wyobraźnię kompozycji, których dynamikę zdaje się dyktować napięcie linii. Artysta prowokuje dialog
o proporcjach i ładzie, w tle których stoi elementarna emocjonalna prawda. Szczerość wypowiedzi
potwierdza ucieczka od dosłowności, skojarzeń przedmiotowych, które prowokują dzieła malarskie. Prace są
wyrazem czystych wewnętrznych napięć, owocujących wyzwalającym rysunkowym gestem i w tym sensie
te ciche wypowiedzi pozwalają artyście - z mocą daną znacznie agresywniejszym manifestacjom - wyrażać
swoje najgłębsze ja wobec innych.
Andrzej Graczykowski stara się być wnikliwym obserwatorem rzeczywistości. Punkt wyjścia dla snucia
intelektualnych czy estetycznych rozważań stanowi często zewnętrzna forma jakiegoś zjawiska. Podpatrzona
- choćby w gazecie - sytuacja, spektakularny, intrygujący ruch czy gest, atmosfera towarzysząca scenie,
wsparte wrażliwością artysty, zostają przełożone na język plastycznych kształtów i barw. Twórca stara się
odkryć to, czego inni nie są świadomi, ujawnia to, czego w zewnętrznej formie sami nie jesteśmy w stanie
dostrzec. To wszystko, co dzieje się w obrazie istotnego, często dzieje się i w sferze kompozycji, i w sferze
treści - symbolicznie - "ponad głowami ludzi.
Francis Bacon pragnął, aby jego obrazy wyglądały tak, "jakby otarła się o nie istota ludzka, (...) pozostawiając
ślad [swojej] obecności i pamięć minionych zdarzeń..."
Dotykając istotnych spraw ludzkich, Andrzej Graczykowski każdym obrazem mówi też z pewnością o sobie;
z niepewnością, ale z uporem poszukuje własnej prawdy. Próbuje sięgać coraz głębiej, aby wyrazić
z wystarczającą mocą to, co niewysłowione.
Dariusz Leśnikowski
KATALOG
|
|
|
|