ENG
   PL

Gabriela Cichowska    »
ilustracje / illustrations





POETYCKIE OBRAZY SŁÓW


Twórczość Gabrieli Cichowskiej jest wielowymiarowa. Artystka uprawia rysunek, malarstwo i grafikę, ale wiele z jej plastycznych kompozycji pozostaje w bliskiej zażyłości z dodatkowym środkiem przekazu, jakim jest książka. Pisząc zatem o dużej części jej dorobku, musimy pamiętać o tej złożonej relacji, jaka łączy te dwie intelektualne przestrzenie: artystyczną i literacką.

Ilustracja książkowa jest jednym z elementów współtworzących harmonijną całość plastyczną dzieła. Od lat trwają dyskusje, do jakiego stopnia – przy swojej dużej samodzielności – jest ona sztuką zależną. Pada ważne pytanie, czy ilustrator ma prawo poprzez własne wizje plastyczne niejako ingerować w treść utworu literackiego i pośrednio wpływać na jego interpretację.

Wydaje się, że twórczość Gabrieli Cichowskiej można by określić jako – aspirującą do manifestowania samodzielnych estetycznych znaczeń – ilustrację ekspresywną, mającą na celu obrazowe wyrażenie dzieła. Artystka swoimi pracami potwierdza, że ilustracja książkowa nie jest tylko jedną ze sztuk tzw. „użytkowych” czy „stosowanych”. Ta twórczość jest odrębnym rodzajem sztuki – jej celem jest poszukiwanie plastycznego wyrazu dla tekstu, przy zachowaniu wszystkich walorów typowych dla autonomicznej działalności artystycznej.

Ostatnie przedstawienie panny Esterki/Fräulein Esthers letzte Vorstellung (wyd. Gimpel Verlag, Langenhagen 2013) z tekstem Adama Jaromira to szczególna książka. Opowiada o ostatnich chwilach warszawskiego Domu Sierot prowadzonego przez Janusza Korczaka. Mimo widma tragicznego końca, trwają przygotowania do zagrania Poczty Rabindranatha Tagore, pod opieką panny Estery [Winogronówny]. Sztukę rzeczywiście wystawiono. Na cztery dni przed rozpoczęciem likwidacji getta w Warszawie. I na niespełna trzy tygodnie przed ostatnią drogą Korczaka i dzieci na Umschlagplatz i dalej do Treblinki…

Opowieść zawarta w książce jest poruszająca. W jej tle stoją głód, strach i śmierć. Ale też nadzieja. Spokój, porządek, zwykłe codzienne czynności i obowiązki wypełniające życie sierocińca pozwalają stworzyć namiastkę normalności. Kreowana zwyczajność stoi w rażącej opozycji do tego, co na zewnątrz, do pełnej okrucieństwa i trwogi rzeczywistości za oknami. Gabriela Cichowska stworzyła artystyczny akompaniament dla treści dzieła, nadała mu adekwatny plastyczny wyraz. Zharmonizowała ilustracje ze stylem i duchem utworu. Dwoistość odczuć wywołanych przez słowny opis została wyrażona za pomocą kontrastowych środków wyrazu. Spokojna forma wybrana przez autorkę dla wyrażenia poruszającej zawartości słów działa mocniej niż nacechowana histerią i patosem. Dzięki zastosowanym zabiegom treści obrazowe nabierają waloru archiwalnych dokumentów (warto wspomnieć, że zasadniczą pracę projektową poprzedziła dokładna kwerenda i weryfikacja źródeł).

Użycie techniki monotypii, zastosowanie kolażu, wycinanek, ograniczenie palety barwnej powodują, iż odnosimy wrażenie, że stoimy przed kolekcją starych fotografii. Ludzie i fakty powoli wydostają się z głębi zatartej pamięci. Liszaje zdartej farby, smutek zgaszonych ziemistych kolorów, faktura nakładających się na siebie pełnoplastycznych i płaskich, szkicowych form oddają chropawość świadectw przeszłości i niepełność rekonstruowanych egzystencji. Gabriela Cichowska skutecznie wykorzystuje kolaż, jakby spoglądając wstecz na bogatą tradycję oprawy graficznej XIX-wiecznych czasopism i książek. Co ciekawe, środki stosowane przez autorkę do pewnego stopnia korespondują też z plastyczną wrażliwością dzieci, a to przecież z ich perspektywy zarysowane zostają w książce ostatnie dni ich życia. Użyte przez artystkę nietypowe perspektywy, kadry i ujęcia powodują, że opisywana rzeczywistość staje się nam bliższa: siedzimy w dużej sali sierocińca razem z bohaterami opowieści, przechadzamy się ulicami getta, dostrzegamy niepozorne, ale symboliczne szczegóły.

Charakterem i jakością swoich projektów Gabriela Cichowska nawiązuje do tradycji „starej szkoły polskiej ilustracji książkowej”, nacechowanej dążeniem do – niewolnej od deformacji – poetyckiej syntezy, spektakularnych rozwiązań kolorystycznych, a przede wszystkim do kultywowania sztuki bardzo indywidualnej, bezpośredniej i raczej ciepłej, niezależnie od podejmowanego tematu.

Syntetyczne i pogodne, niepozbawione dowcipu, nakierowane na wrażliwość dziecka są też ilustracje do Fantje/Słoniątko (wyd. Gimpel Verlag i Muchomor, Langenhagen-Warszawa 2010), kolejnej publikacji, w której trudno rozdzielić warstwę słowną od obrazowej (w percepcji dziecka tekst i ilustracja wiążą się w jedną całość). Stanowią one dla siebie kongenialne wartości. I tu także dominuje liryzm, starannie dobrana, raczej zgaszona gama barwna, syntetyczny rysunek, który wzmacnia ekspresję głównych motywów. Rozmaitość planów spojrzenia, wybór dziecięcej perspektywy powoduje, że wszystko w gotowym świecie dorosłych wydaje się większe i bardziej złożone, stąd szczególne relacje wielkości elementów obrazowych. Odbiorca podąża, jak w realnej przestrzeni, za bohaterem opowieści i jak on poznaje, czy też ustanawia na nowo, świat. Młody adresat traktowany jest przez autora ilustracji jak uważny, obdarzony wyobraźnią, wrażliwy i inteligentny partner.

Z każdą odwróconą stroną kolejne kadry przesuwają się przed naszymi oczami jak w animowanym filmie. Skojarzenie to nie jest chyba bezpodstawne – odważne sięganie po środki płynące z innych obszarów sztuki użytkowej, przede wszystkim plakatu, filmu animowanego czy scenografii teatralnej zawsze owocowało w interesującej nas dziedzinie częstym użyciem skrótu myślowego i metafory. Ta ostatnia charakteryzuje odmienne w wyrazie dopełnienie książki Sławomira Lachowskiego (Od wartości do działania, wyd. Studio Emka, Warszawa 2013). Rozprawa o istocie przywództwa opatrzona jest licznymi przykładami pochodzącymi z różnych obszarów aktywności człowieka oraz osobistymi dygresjami autora. Czasem podąża ona nawet w stronę współczesnej przypowieści.

Kolażowa forma ilustracji także oddala artystyczny przekaz od jedynego, zdecydowanego punktu odniesienia. Obrazy wykreowane przez Gabrielę Cichowską, w większym niż gdzie indziej stopniu, stanowią samodzielne wypowiedzi, tworzone jak gdyby poza obrębem tekstu. Nie są wiernym odzwierciedleniem treści, w sposób twórczy ją uzupełniają, przedłużają działanie tekstu. Czasem odnoszą się wprost do wypowiedzi cytowanych autorytetów, częściej jednak tworzą metaforyczno-alegoryczną formę dla istoty refleksji, jej kwintesencji. Są to autorskie transformacje wątków zaczerpniętych z rozmaitych źródeł, z różnych kultur i różnych epok, które – jako inspiracje formalne, treściowe czy stylistyczne – zostają wykorzystane zgodnie z zawartością ilustrowanej publikacji.

Często autor oprawy graficznej interpretuje tekst literacki tylko z bliskiego mu artystycznego punktu widzenia, traktuje go zdawkowo, by szybko się oddalić i przejść na grunt uprawianej przez siebie dziedziny twórczości. Dla wielu czytelników zatraca się wtedy związek oglądanych obrazów z tekstem, tworzy się zbyt dojmujący rozziew pomiędzy oboma obszarami ekspresji; zdezorientowani czytelnicy nie są w stanie podążyć za artystyczno- intelektualnymi wizjami artysty. Gabriela Cichowska jako autor ilustracji z wyczuciem szuka równowagi w komponowaniu składników dzieła literacko-plastycznego.

Dorobek artystki niezwiązany bezpośrednio ze sztuką książki wykazuje spójność z podstawowym obszarem jej dzisiejszej działalności. Rysunki, grafiki i obrazy cechuje poetyckie przetworzenie natury rzeczy ze skłonnością do groteski – przy zachowaniu konkretności przedstawienia. Świat kreowany przez Gabrielę Cichowską to zestaw powracających motywów, takich jak sportretowane – choć nieistniejące naprawdę, a tylko wyobrażone – dziecięce głowy czy rozmaite rozbrykane zwierzęta, typowe dla wspominanej z nostalgią krainy przeszłości. Obraz jest pogodny i równocześnie niepokojący, a nawet nieco surrealistyczny. Artystka tworzy ujmującą plastyczną wizję obdarzonego baśniową logiką świata, nacechowanego poetyckimi skojarzeniami.

W pracach dominuje kontrast opracowanych w różnych technikach głównych motywów obrazowych i neutralnego, szerokiego, pozbawionego detali tła. Elementy pierwszego planu nabierają przez to symbolicznego znaczenia – stają się znakiem jakichś konkretnych doświadczeń i emocji. I tu ważny staje się dobór środków plastycznych. Kolaż, monotypia, zabiegi w obrębie powierzchniowej, materialnej warstwy obrazu, dbałość o wybór odpowiedniego podłoża, jego rodzaju, koloru – w przypadku papieru obserwacja stopnia jego chłonności i jej wpływu na uzyskany walor barwny – powodują, że dzieła stają się pociągające i wieloznaczne, prowokują do wzruszeń.

Próby poszukiwań nowych plastycznych środków oddziaływania dotyczyły już wczesnych prac Gabrieli Cichowskiej. Jej drukowane w dużych formatach grafiki przypominały złożone, mozolnie trawione „metale”, choć naprawdę wykonywane były przy użyciu kilku szablonów wyciętych, a właściwie wydartych z preszpanowych płyt, dodatkowo opracowanych przy użyciu noża i dłuta. Wobec doboru różnych podkładów i zastosowania dodatkowych zabiegów, takich jak choćby wcieranie farby, te same matryce gwarantowały uzyskanie odmiennych, często spektakularnych, malarskich efektów. Miały charakter abstrakcyjnych kompozycji niepozbawionych jednak sugestywności, cechy skłaniającej do poszukiwania konkretnych, rzeczywistych odniesień.

Sztukę Gabrieli Cichowskiej cechuje świeżość i autentyczność, nieszablonowość stosowanych rozwiązań warsztatowych, tych wyrosłych z tradycji i tych wypracowanych, własnych. Jej twórczość, jakkolwiek często związana z literackim podłożem, stanowiąc szatę dla obcych myśli, może w pełni istnieć także poza woluminem. Z drugiej strony jej czysta sztuka obdarzona walorem poetyckiego budowania nastrojów, melancholijną wyobraźnią, może stanowić pożywkę dla fantazji twórcy operującego słowem i być dla niego ciekawym źródłem inspiracji.

Dariusz Leśnikowski







KATALOG



HOME | NOWOŚCI | WYSTAWY | ARTYŚCI | KONTAKT