ENG
   PL

Tomasz Chojnacki   »
MALARSTWO/RYSUNEK/GRAFIKA







PEJZAŻ HUMANISTYCZNY

Tomasz Chojnacki konstruuje – ciągle uzupełniany – przekaz, dla którego podstawę stanowi ludzka tożsamość, człowiek zarówno w wymiarze indywidualnym (także osobistym), jak i kulturowym, wewnętrznym i zewnętrznym.

Bohater tej twórczości nie jest bynajmniej definiowany za pomocą realistycznego przedstawienia, tyleż łatwego w percepcji, co powierzchownego. Człowiek Chojnackiego jawi się w jego twórczości najczęściej jedynie sugerowany, uproszczony albo przetworzony i – jak w konceptualnych grach z odbiorcą – odsyła często poza siebie, do istoty przekazu. Nawet jeśli jego obraz kreuje medium fotograficzne, to nie po to, by potwierdzić słuszność przekonania o reprodukcyjnych zdolnościach i wartościach sztuki.

Postaci mają przeważnie nieokreśloną tożsamość, manifestują swoją obecność ostrą kreską, zdecydowanym konturem albo płaską barwną płaszczyzną, jakby „wyciętą” przy użyciu szablonu. W świecie przedstawionym dzieł Tomasza Chojnackiego zazwyczaj brak informacji określających kondycję czy status postaci, ich osadzenie w czasie i w przestrzeni. Szczegóły anatomiczne eksponowane są rzadko. Fotografie, które zawierają ich najwięcej, bywają przycięte, zamazane; obrazy nakładają się na siebie, gubiąc pełnię wizerunku.

Charakterystyczne profile, zajmując różne pozycje na płaszczyźnie obrazu – multiplikowane, przesunięte, obracane – pozwalają na zaznaczenie rozmaitych relacji człowieka w stosunku do samego siebie i do innych ludzi. Dublowane (niby te same, ale jednak inne) kontrastowe wizerunki, powołane do życia za pomocą różnych środków ekspresji – nachodząc na siebie, wkraczając swymi symetrycznymi odbiciami w czyjąś osobistą przestrzeń – wskazują na wieloaspektowość ludzkiej natury i niemożność uchwycenia jej spójnego obrazu.

Rozumiemy już, dlaczego postaci nie funkcjonują w obszarze topograficznie określonego terytorium – reprezentują przestrzeń uczuciową, emocjonalną. Wkraczają też w obszar kultury, w domenę sztuki.

Postać bywa powołana do istnienia za pomocą subtelnych, choć pełnych życia linii, albo za pomocą formy jakby „wyciętej” z innych prac artysty, także za pomocą monumentalnego znaku graficznego lub fotografii.

Artysta prezentuje odmienne sposoby uzewnętrzniania się egzystencji człowieka, o różnych poziomach konkretności. Najbardziej ogólny traktuje ludzki wizerunek jak anonimową jednostkę, która funkcjonuje tylko jako jeden z podobnych egzemplarzy i ujawnia się pod postacią formy typowej dla kultury popularnej, formy sprowadzonej do roli ozdobnika i gadżetu. Podlega ona czasem, jako znak – motyw graficzny, rozbudowanej gramatyce dzięki powielaniu czy przesunięciom.

W najnowszych pracach człowiek bywa sprowadzony do sylwety, wykreowanego z barwnych płaszczyzn modułu, substytutu ludzkiej postaci, niemal symbolu. Artystę interesują możliwe konteksty, w obrębie których się pojawia, z przestrzenią rozumianą nie tylko topograficznie, ale także społecznie, kulturowo.

W innych pracach, przede wszystkim we wczesnych grafikach, postaci akcentują swoją obecność dzięki swoim sugestywnym wizerunkom wplątanym w sieć najróżniejszych – emocjonalnych i uczuciowych – relacji.

Szczególną formę prezentacji tożsamości stanowią – jedynie kaligraficznej natury – znaki egzystencji, wyrastające z chęci zaznaczenia „obecności w rzeczywistości”. Powstają dzięki spontanicznym, ekspresyjnym i niekiedy aluzyjnym działaniom gestualnym (jak w abstrakcji lirycznej).

Różnorodność obrazowania w dorobku Tomasza Chojnackiego tłumaczy nie tylko czterdzieści już lat ewolucji jego twórczości, wypowiadanie się w różnych dyscyplinach i technikach, wielość fascynacji artystycznych, ale także potrzeba reagowania na świat i miejsce, jakie człowiek w nim zajmuje. Twórca czyni to środkami charakterystycznymi dla tego zmieniającego się świata, wykazując otwartość i wrażliwość spojrzenia, swoiste „rozszerzanie percepcji”.

Po wyczerpaniu się możliwości jednego języka, określonej metody komunikowania się z odbiorcą, artysta próbuje odnaleźć nową drogę do wyrażania emocji. Choć porzuca poprzednie sposoby wypowiedzi i poszukuje nowych, wyraźnie możemy dostrzec w tych ostatnich echa dawnych rozważań, rozumianych nie tylko jako przejawy podobnych problemów, nad którymi się znów pochyla, ale także jako fizyczna obecność form obrazowych – a nawet fragmentów konkretnych, powstałych wcześniej dzieł – w nowszych pracach. Powstaje rodzaj swoistego emocjonalno-czasowego continuum, pejzaż pamięci – indywidualnej i zbiorowej – poszerzany przez dodawanie i łączenie wielu prac w jednej kompozycji, a także mnożenie motywów w obrębie jednego dzieła, cytowanie wcześniejszych komunikatów.

Niektóre elementy obrazowe przez swój sposób istnienia (nieostre, zamazane, wytarte) dodatkowo podkreślają też – charakterystyczne dla postmodernistycznej refleksji – odczucie względności i chęć podważania jedyności uniwersalnych ocen i sądów, skupionych wokół organizującego wszystko centrum.

Również praktyka łączenia dzieł w poliptyki może być wyrazem przekonania artysty, że pojedyncze dzieło nie wyczerpuje wiedzy na temat zjawiska. Można podejmować próby scalenia naszej wiedzy. Wielość oglądów gwarantuje wielość informacji, które gromadzi się w nadziei uzyskania pełniejszego przekazu. Zarówno życie, jak i sztuka to fenomeny dynamiczne. Żeby wypowiedzieć się – w nich i o nich – jak najpełniej, artysta różnicuje i łączy techniki, tak jak łączy się różne perspektywy i punkty widzenia. Tomasz Chojnacki modyfikuje przy tym tradycyjny warsztat graficzny i malarski, poszerza go i wzbogaca, wykraczając poza przyjęte granice dyscyplin.

Ta twórczość ma też niewątpliwie wymiar autotematyczny. Jest rodzajem autowypowiedzi i metasztuki.

Twórca środkami sztuki mówi o niej samej. Przede wszystkim o jej dzisiejszym statusie. Sztuka już dawno straciła swój pomnikowy wymiar, choćby za sprawą manifestacji dadaistycznych, neo- czy postdadaistycznych (Fluxus), ale nadal przyzwyczajeni jesteśmy do pewnych form artystycznych i sposobów ich odbioru. Zdarza się, że wzrusza nas bardziej fikcyjny obraz człowieka w literaturze i sztuce niż rzeczywiste problemy prawdziwych ludzi. Obrazy oprawiamy w ramy, celebrujemy.

Czy sztuka na to zasługuje i czy jest nośnikiem prawdy? Dzieła Chojnackiego mają czasami wręcz demaskatorski charakter. Artysta eksponuje wywołanie odczucia emocjonalnej prawdy. Artysta ciągle szuka prostych sposobów na wypowiedzenie, w oparciu o własne doświadczenia, złożonej prawdy o życiu. Mimo prostych środków udaje się twórcy wykreować estetycznie bogatą fakturę swoich dzieł. Niektóre przedstawienia apelują do nas niemal plakatowym ujęciem.

Inne kompozycje, wykorzystujące zmultiplikowany, uproszczony znak człowieka, działają jak mozaika, dekoracyjny deseń. Istotnym źródłem wartości plastycznych w pracach staje się rytm, podkreślający dynamiczny aspekt egzystencji.

Tomasz Chojnacki w spektakularnej syntezie środków wyrazu podkreśla i łączy walory różnych uprawianych przez siebie dyscyplin i technik: rysunku, malarstwa, klasycznej grafiki i druków cyfrowych. W licznych pracach obszary wyznaczone przez działania płaszczyznowe sąsiadują z motywami o charakterze graficznym, barwne obrazy kontrastują z czarno-białymi fotografiami, w pejzażach sfery ewokujące spokój zostają skontrastowane z ekspresyjnymi. Artysta zestawia ze sobą formy płaskie i przestrzenne – w asamblażach dwuwymiarowa płaszczyzna obrazu wkracza w trójwymiar.

Aspekt estetyczny twórczości Tomasza Chojnackiego, choć oczywiście bogaty i ewoluujący, nigdy nie stanowił w jego wypowiedziach wartości samej dla siebie. Można odnaleźć w dorobku artysty echa różnych tradycji. Dociekliwy odbiorca dostrzegłby w niej wpływy informelu (taszyzmu, abstrakcji lirycznej, nurtu kaligraficznego), a także myśli konceptualnej oraz pop artu czy nowej figuracji. Są one jednak przede wszystkim świadectwem imperatywu nieustannego reagowania na zmiany w otaczającym nas świecie, na to, co konstytuuje sytuację człowieka. Są wyrazem poszukiwania odpowiedniej metody, aby prawdziwy „dać rzeczy obraz”, który nie tylko przekazywałby wizję świata twórcy, ale także wyrażał potrzebę poszukiwania prawdy, odnosił się do istotnych sensów, aktualnych i uniwersalnych idei.

By mówił o człowieku, jego tożsamości, relacjach z innymi, pokazywał, jak staje się on zależny od społecznych konwencji, jak się zanurza i roztapia w kulturze, docierając czasem do granic banału, i – by będąc głosem artysty – odpowiadać także na zasadnicze pytanie: Jakie miejsce zajmuje w tym wszystkim sztuka?

Dariusz Leśnikowski





HOME | NOWOŚCI | WYSTAWY | ARTYŚCI | KONTAKT