ENG
   PL

Henryk Płóciennik   »
MONOTYPIE



"Henryk Płóciennik wrócił do abstrakcji". Takie stwierdzenie jest równocześnie i prawdziwe, i nieprawdziwe. Jego twórczość wyrosła przecież z fascynacji międzywojenną awangardą - konstruktywizmem, kubizmem i abstrakcją.

Awangardowe inspiracje zauważalne były we wszystkich stworzonych przez niego cyklach malarskich i graficznych. Związki ze światem przedmiotów często ulegały rozluźnieniu. Nawet tam, gdzie pierwiastek realistyczny w warstwie obrazowej mocniej torował sobie drogę na powierzchnię, strukturalnie rządziła abstrakcja.

Liczne formy nieprzedmiotowe obecne były w fantastycznych, graficznych czy malarskich, krajobrazach. Konstruowane pejzaże pełne były ni to realistycznych, ni to wymyślonych form bliskich abstrakcji. Struktury obrazowe, choć klarowne i rozpoznawalne, były przetwarzane, składane z form geometrycznych, drobnych elementów o różnym stopniu abstrakcyjności. Motywy realistyczne uzyskiwały walor syntetycznych znaków.

Stylistyka jego prac ewoluowała od konstruktywistycznego, płaskiego geometryzmu po abstrakcyjne kompozycje bliskie niekiedy poetyce nadrealizmu. W obrazach figuratywnych, aktach, oryginalnych portretach artysta hołdował skrótom, uproszczeniu i lapidarności. Rządziła w nich kubistyczna deformacja - a także charakterystyczne dla tego nurtu: geometryzacja i ograniczona gama barwna - bądź groteska rodem z dada i surrealizmu.

Płóciennika trudno jednak nazwać jednoznacznie konstruktywistą, kubistą czy też malarzem surrealistycznym. Niełatwo go zaszufladkować do jakiegokolwiek nurtu. Wędrując wieloma drogami, inspirując się różnymi stylami wykształcił on bowiem swój bardzo indywidualny język. Widać, że czerpie z rozmaitych tradycji oraz własnych doświadczeń nabytych podczas różnych okresów swojej twórczości.

W jego pracach zawsze obecna była jednak charakterystyczna opozycja: gdy realizm - to komponowany, syntetyczny; gdy geometria - to o proweniencji realistycznej, w której czuć konkretne źródła stanowiące przedmiot uproszczeń.
Wcześniejsze prace, choć nie tak abstrakcyjne, zapowiadały nieuchronnie kolejny etap w twórczości Henryka Płóciennika. O ile jednak poprzednie, leżące jeszcze na granicy sztuki przedmiotowej, malarskie cykle zawierały aluzyjne, upodobnione do realnych, formy organiczne, dokładnie wycyzelowane, dopracowane, odległe wspomnienia realnych przedmiotów, o tyle te nowe prace sprowadzone są do czystej abstrakcji. Artysta przekracza próg realizmu i symbolu na rzecz abstrakcyjnego znaku.

I znów, jak poprzednio, analiza jego dzieł prowadzi do przekonania o obecności jakiegoś rozdźwięku, opozycji czy kontrastu w ogólnej idei jego artystycznego działania.

Choć artysta ucieka od narracji, podążając w stronę przestrzeni i obiektów abstrakcyjnych, w obrazach nie panuje jedynie sucha geometria. Jest ona w pewien sposób "zakłócona". Niektóre formy geometryczne - ostoja pewności i perfekcji zostają precyzyjnie namalowane, ale obok nich pojawiają się kształty, które powstały przy użyciu techniki tak trudnej do okiełznania, rodzącej niespodzianki i reprezentującej żywioł improwizacji jak monotypia.

Formy abstrakcyjne zapełniające płaszczyznę niepozbawione są uczuć, w dodatku regularnym kształtom towarzyszą inne, rozlewne, quasi-organiczne, stanowiące kontrast dla geometrii. Ich kompozycją rządzą prawa własnej biologii Zarówno formy geometryczne oraz towarzyszące im swobodne plamy koloru, jakby piany, ciała gąbczaste - stanowią ekwiwalent uczuć i emocji.

Artysta z płaszczyzn i brył zbudował bogate abstrakcyjne układy o zróżnicowanej fakturze. Zderzył w tych kompozycjach formy "twarde" i "miękkie", przestrzenne i płaskie, monumentalne i liryczne, obfite i drobne, makro i mikrostruktury. Dzięki bardzo urozmaiconej fakturze, bogactwu motywów geometrycznych czy podobnych do biologicznych, dzięki kolorytowi - pulsują życiem. Formy nieforemne egzystują na płaszczyźnie jak formy organiczne, pierwotne. Świat obrazów cechuje ekspresyjna, biologiczna żywotność, witalność, promieniowanie skumulowanej energii. Abstrakcyjne formy budują rodzaj czystej, nierealnej przestrzeni, pejzażu z przyszłości, wypełnionego optymizmem i lekkością. To pejzaż fantastyczny - konstruowany, nie portret konkretnego krajobrazu. Odnosząc się do całej przestrzeni, mógłby stanowić wizję kosmosu. Rytmy form uosabiałyby rytmy ożywiające cały wszechświat.

Formy rodzą się jak organizmy - może dlatego obdarzone są tak gorącym kolorem - kojarzącym się z życiem, energią, witalnością. Natężenie światła promieniującego żywymi barwami osłabia dominujący chłód geometrii. Artysta każe grać rytmom kolorowych planów, składających się na swoistą przestrzenną symfonię. Atmosfera budowana jest przez ciężar i blask kolorowych form. Za ich pomocą wypowiadają się uczucia i wyobraźnia. Kompozycja zmierza do intensywnej ekspresji posuniętej aż do liryzmu. Twórcy zależy jednak bardziej na zestawieniu gam kolorystycznych, na wartościach czysto malarskich, a nie treściowych.

Henryk Płóciennik manifestuje wyraźnie potrzebę tworzenia solidnej malarskiej konstrukcji. Jej cechą jest nie płaskość geometrii, w której elementy składowe funkcjonują na równych prawach, lecz głębia przestrzenna, w której składniki obrazowe wyraźnie zapełniają różne płaszczyzny. Aby uzyskać ten efekt, artysta stosuje szereg zabiegów budujących głębię tej - jedynie wymyślonej - przestrzeni. Oto nałożone zostały na siebie różne malarskie płaszczyzny - uzyskane metodą monotypii, drukowane z matryc graficznych, malowane.

Odnosimy wrażenie, że niektóre z warstw jakby wyzierały jedna spod drugiej. Faktura monotypii tworzy głębię przestrzenną i zarazem zakłóca monotonnie płaską kaligrafię geometrii. Twórca próbuje nas "zmylić", jeśli chodzi o sugerowanie kolejności nakładania warstw, porządek etapów technologicznych. Fragmenty wybranych motywów obrazowych wyglądają, jakby były nałożone wcześniej - chowają się np. za warstwą monotypii, choć były namalowane później.

Niektóre formy architektoniczne ukazane z określonej perspektywy, obdarzone trójwymiarowością, wręcz kierują wzrok w głąb. Wybrane płaszczyzny ujęte w diagonalnie biegnące ramy, jeszcze mocniej pogłębiają przestrzeń. Ponadto niektóre z nich są jakby przetarte albo prześwitujące, sprawiając wrażenie przenikania się warstw i tym samym przestrzenności obrazu. Warto też zauważyć, że kompozycje tylko na pozór bywają zamknięte. Namalowane na obwodzie ramy - niedokończone, urwane - tylko pozornie

zamykają kompozycję, gubią też relacje między tym, co zewnętrzne i wewnętrzne. Autor często wprowadza akcenty niepokoju do, wydawałoby się, wypracowanego ładu. Źródłem zadrażnień jest przede wszystkim kontrast form geometrycznych i swobodnych. Figury mają zdyscyplinowane formy; niektóre znaki, a także listwy, linie konturów odmalowane są bardzo starannie. Obok nich położył jednak artysta plamy jakby rozlane, swobodnie - częściowo poza kontrolą - egzystujące na płaszczyźnie. W napięciu, jakie istnieje między malarstwem i monotypią, ścierają się ze sobą dyscyplina i improwizacja, kontrola i wolność.

Cyrkulacja owalnych, ujętych w kontury, form wibrujących i przemieszczających się wprowadza do obrazu ruch. Podobnie jak przenikające się, ruchliwe listwy, taśmy i wici. Strefy złożone z drobnych, barwnych, drgających elementów dynamizują całość. Przelewają się po powierzchni potracając się i zmieniając swe kształty jak galaretowate substancje.

Odmienne formy - kątowe i obłe - poddane wewnętrznej dynamice, napierają na siebie w czystej przestrzeni. Artysta waży ciężary barw i form. Czasem pojawia się trójkąt stabilizujący kompozycję. Ta zbudowana jest zazwyczaj w oparciu o schemat poziomów i pionów, ale są też takie, w których dominuje bardziej energiczny diagonal.

Monotypie Henryka Płóciennika są - jak to zazwyczaj bywało w przypadku jego twórczości - dekoracyjne. Ornamentalny charakter partii obrazu uzyskuje artysta różnymi środkami. Najpierw oczywiście za pomocą tradycyjnych metod geometrycznych. Znajdziemy w nich nawet echa starannie wykreślonych siatek obecnych kiedyś w linorytach. Odwołuje się też twórca do motywów odległych egzotycznych cywilizacji: kultur azjatyckich czy kultury aborygeńskiej. Wykreślane tamtejszymi sposobami strefy obrazów wprowadzają kolejny element stojący w opozycji do oschłej geometrii. Nadają pracom charakter na poły medytacyjny, wzbogacony o kaligrafię, element improwizacji, margines niedoskonałości, mniej kontrolowanej odautorskiej manifestacji.

Istotą obrazów abstrakcyjnych Henryka Płóciennika, jego "magii kształtów", jest przejście od malowania treści rzeczowych do treści psychicznych. Ich odbiór nie jest możliwy bez uczucia i wrażliwości. W obdarzonych ogromną siłą wyrazu pracach panuje atmosfera dyskretnie liryczna - są one równocześnie precyzyjne, klarowne i świeże.

Ostatni cykl prac Henryka Płóciennika łączy malarskość z rysunkowymi elementami grafiki. Artysta zdaje się mówić, że głęboki sens istnienia można uchwycić w sztuce przez relację form, rysunku i koloru. Jego dynamiczna, rozwijająca się przestrzeń dostarcza tej samej miary przyjemności, co efektowne przejawy natury. Wychodząc od plastycznej syntezy, artysta próbuje odnaleźć rzeczywistość. Dariusz Leśnikowski



KATALOG



Spotkanie z Autorem wystawy 15.06.2011r:





















HOME | NOWOŚCI | WYSTAWY | ARTYŚCI | KONTAKT